wtorek, 29 marca 2016

Epilog

WAŻNE! Nad tym postem pojawi się kolejny, bardzo ważny post. Przeczytajcie proszę. Dziękuje :)

To już koniec naszej historii. Minął rok od oświadczyn na plaży. Teraz siedzimy wspólnie na werandzie, silne ramiona blondyna obejmują mnie w tali, ja za to wtulam się w niego przytulając głowę do jego piersi i słuchając bicia jego serca.
Niecały rok temu wyprowadziliśmy się do Grecji, oboje podziwialiśmy ten kraj. Pobraliśmy się tutaj, a potem zaszłam w ciąże. Niedługo na świat ma przyjść nasz pierwszy synek. Tobby Lynch. Rodzice nie odzywają się do nas, powiedzieli że nie akceptują tego. Za to rodzeństwo wpada do nas czasami, między koncertami. Widzę że Ross cierpi z powodu że nie może z nimi grać, jednak też widzę że jest szczęśliwy będąc tutaj gdzie jesteśmy.
Nie musimy się już ukrywać.
-Kocham cię-Usłyszałam melodyjny głos chłopaka. - I naszego małego Tobby'ego.- Pocałował mnie a potem pogłaskał mój brzuch. -Znowu kopie.-Oznajmił uśmiechając się szeroko.
-Ja was też kocham-Uniosłam kąciki ust ku górze.
Tak kończy się nasza historia.
Teraz jesteśmy w pełni szczęśliwi, bo jesteśmy razem.


2 komentarze:

  1. Cudowny epilog!
    Jak szkoda, że to już koniec tego bloga. Bardzo go lubiłam. Cieszę się, że jest happy end, bo ja lubię takie zakończenia.
    Pozdrawiam i życzę weny na nowym blogu. (Już skomentowałam prolog)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny.
    Szkoda, że to koniec.

    OdpowiedzUsuń